Rob Trujillo

no wielu osobom nie pasuje...bo technika gry to dla mnie nie wszystko...

zgadzam się z Arturem:

Artur napisał:

Rob jest bardzo dobrym basistą, ale Jason Newsted to mistrz mistrzów. Zresztą słyszeliście jego solo niejednokrotnie.

i wogóle Jason pisał zajebiste solówki np ta z San Diego '92

no ja nigdy umiejętnościom Roba nie zaprzeczę, ale nie czuć w nim duszy tego zespołu

Wczoraj kupiłem Cunning Stunts na DVD (30 dolarów ciekawe ile u nas ;/) ta solówka na basie z Teksasu jest po prostu niesamowita... cały koncert jest zajebiście zaaranżowany no i pierwsze wykonanie Fuel

U nas z tego co wiem ok.60 zł ^^ Więc jesteś do przodu o jakąś dychę,może nawet dwie ;p

eee, co cunning ma do Roba? o cunning jest inny temat

Wiecie co? Po obejrzeniu Cunning Stunts a potem innych koncertów z udziałem Jasona doszedłem do wniosku, że wraz z odejściem Newsteda Metallica straciła ten impet, agresję i tą energię na koncertach. Za czasów Jasona, James rzucał matkojebcami, skurwielami, gadał z publicznością trochę więcej, (Say fuck yeah James!) skakał, biegał wszystko czego dusza zapragnie. Być może to przez wiek, dojrzewanie ja wiem przez co jeszcze ale, od kąd zaczęli grać z Robem nie ma już tej energii tego wielkiego niewyczerpanego powiera w ich grze (na żywo). A teraz jakieś Rock Star Supernova, metroseksualny wypucowany wokalista i pedałkowaty rock... Jason tam nie pasuje...

Tak jak juz powiedzialem... Jason, chyba chcial pokazac, ze naprawde ma jaja.. tak wogóle to on chyba chcail zakonczyc muzyczna kariere, moze zaczał grac w tym Pozal-sie-boze- zespole, zeby dopiec chłopakom
Jak Kirk gadał z jedym z tych kolesi, to miał taka mine, jakby chciał sie wyrzygac, po całonocnej libacji....

Jestem nowa na tym forum ale uważam ze Robert tak naprawdę wykaże się w piosenkach ale osobiście nic do niego nie mam

nie z powietrza sie wziela jego ksywa - małpka..... dla mnie jest dziwny i nie zbyt pasuje ....Jason to Jason i koniec

I jeszcze raz Janson

ale jednak Robert to nie to samo co Jason...

No pewnie jest spoko,ale nie pasuje do zespołu i tyle

A ja tam go lubię, powiem z podniesioną głową narażając się na lincz rzeczywiście wizualnie nieco odbiega ale jest rewelacyjnym muzykiem, kolesiem z jajami i ma takiego powera jakiego meta w latach `80 Co by się jednak nie powiedziało to Cliff i tak był najlepszy!!!!

A tu małe flamenco wykonaniu Roba

http://pl.youtube.com/watch?v=M5d6Yd2leOU

Oglądałem to kilka razy To jest "zajedwakurwabiste" Szkoda że się nie pojawiło w żadnej piosence, nawet jako takie intro akustyczne a potem mogło by być przejście w elektryczną gitarę tak jak to James przełożył

No macie rację, takie intro w jakimś kawałku byłoby nieocenione. Dzięki Neferio, ten film jest super.

Rob- bleee ;] ale flamenco ma dobre ;] nie no, muzykiem jest pierwsza klasa, ale nie do Metallici, brr!!

A ja lubie Roba a najbardziej podoba mi sie jak przy seek and destroy sie tak fajnie wydziera
https://www.youtube.com/watch?v=hqny1PYqa_4 tu jest przyklad jak przy refrenie to robi. A apropo Roba to St.Anger było nagrywane z nim??? Bo gdzieś wyczytałem że nie alee nie moge w to uwierzyć.

na albumie partie basu nagrał Bob Rock

Aha to szkoda bo byłem pewien ze to Rob

no z tego co wiem to nie, ale zawsze mogę się mylić...chociaż na Some Kind Of Monster nawet było mówione...

Robert dołączył do bandy w 2003 kiedy Anger było właściwie skończone i dyskutowali nad nazwą

no prawda

Dokładnie tak jak mówicie.

pomijając to ile kasy dostał na dzień dobry

Może tak skacze cały czas bo się cieszy że dostał te kase??

Taa, dostał milion $ na dzień dobry, żeby była ścisłość

Nie miałam okazji poznać Metalliki za czasów Jasona,nie wspominając już o czasach Cliffa bo mnie wtedy jeszcze w planach nie było,więc na samym początku kiedy nie znałam historii zespołu myślałam,że Rob jest z nimi od zawsze i przywykłam do człowieka.
Nawet lubię człowieka,jakoś mało przeszkadza mi jego zachowanie na scenie,a basistą jest kapitalnym xD

Ja tam już chyba do Roba nic nie mam. Jest spoko. Basista doskonały

Ja go lubie, nawet jego miny mi się spodobały, bo można się pośmiać

jestem człowiek starej daty i się nigdy nie przyzwyczaję. Odejście Jasona było dla mnie załamaniem wiary w Metallice, nie ukrywam tego. Rob jako człowiek - ok, szacunek, jako Metallica - nigdy. Hall of Fame mnie w tym utwierdziło Zawsze pamiętałam Metallice jako Jasona i tak zostanie

A ja Jasona nie wiem czemu ale za bardzo nie lubię. W końcu świetnie gra, miał wielki wkład w zespół, ale tak mam że nie mogę go przetrawić. A Rob rozśmiesza mine swoim wachlarzem. Były by jaja gdyby puścił gitarę i rąbnął nią w któregoś z chłopaków

Do Jasona coraz bardziej się przekonuję, ale Roba lubić nie przestaję xD

hihi, nie znata się